Franciszka Cegielska
była energiczną i racjonalnie myślącą Panią Prezydent i Panią Minister. Imię miała jakby męskie, bo w Polsce rzadko nadaje się je dziewczynkom: Franciszka, czyli Francoise - bo urodziła się 2 sierpnia 1946 roku we Francji, gdzie wówczas przebywali jej rodzice. Także uczelnię skończyła nietypową jak dla kobiet - Wydział Mechaniczny Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie, pięć lat później studia podyplomowe w Politechnice Gdańskiej.
Po studiach, w 1973 roku, przyjechała do Gdyni, bo zakochała się w Jacku Cegielskim, a wkrótce bez pamięci także w jego mieście. Od 1973 roku została więc gdynianką. Jako wykładowca związana była z Wyższą Szkołą Morską, skąd z powodów politycznych została zwolniona w 1987 roku. W 1989 roku zorganizowała między innymi Komitet Obywatelski Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego ,,Solidarność”, obejmując jego przewodnictwo.Franciszka Cegielska wraz z gronem swych najbliższych przyjaciół dwukrotnie startowała w wyborach do Rady Miasta Gdyni i dwukrotnie, w cuglach wygrywała, zbierając największą liczbę głosów. Nic dziwnego, że przez dwie kadencje – od 1990 do 1998 roku – była też prezydentem Gdyni. I nie tylko prezydentem.
Należała w tym czasie do rozmaitych gremiów, które miały na celu umocnienie samorządu gminnego w Polsce. Przez dwie kadencje pełniła funkcję wiceprezesa Związku Miast Polskich, była przez pięć lat członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Jako jeden z czołowych polskich samorządowców była w latach 1992-1994 delegatką do Rady Europy.W wyborach do Sejmu, we wrześniu 1997 roku, została posłanką; w wyniku wyborów samorządowych do Sejmiku Wojewódzkiego – w październiku 1998 roku, w których uzyskała najwięcej głosów w województwie – została Przewodniczącą tego gremium, z której to funkcji zrezygnowała, gdy wiosną 1999 roku objęła tekę Ministra Zdrowia.
Nieuchronnie nasuwają się porównania osoby Franciszki Cegielskiej z takimi postaciami jak Eugeniusz Kwiatkowski, przedwojenny minister przemysłu i handlu, wicepremier, nazywany często twórcą i budowniczym Gdyni, czy też Franciszek Sokół, przez siedem lat – od 10 lutego 1933 roku do wybuchu II wojny światowej – Komisarz Rządu, sprawujący władzę administracyjną w naszym mieście.Całą tę trójkę łączy wiele wspólnych cech: to reformatorzy, odważni, nieustępliwi w realizacji celów, skuteczni i… bardzo zakochani w Gdyni, choć przybyli z daleka.
Nie dokończyła reformy ochrony zdrowia. Zmogła Ją nieuleczalna choroba.
NON OMNIS MORIAR – NIE WSZYSTEK UMRĘ – mawiali Starożytni. Tak właśnie jest w przypadku Franciszki Cegielskiej, która samorządowcom i politykom III Rzeczypospolitej wyznaczyła wysokie standardy działania. Cieszyła się zainteresowaniem mediów. Dziennikarze nazywali Ją ,,Cegła” albo po prostu ,,Franka”. Była w tym sympatia i uznanie. O każdej porze dnia była ,,pod telefonem” i odpowiadała rzeczowo i kompetentnie na wszystkie pytania, choćby i najbardziej złośliwe. Za teksty krytyczne nigdy się nie obrażała. Była kobietą mającą swój styl, niezwykle zadbaną i elegancką. Lubiła długie spódnice i powiewne szale, którymi owijała się z wdziękiem. W wolnym czasie, którego nie było zbyt wiele, czytała. Jej ulubionymi lekturami była literatura Zbigniewa Herberta, Stanisława Lema, Umberto Eco.
22 października 2000 roku odeszła po ciężkiej, krótkotrwałej chorobie gdyńska, mądra i dzielna, bardzo zapracowana, marzycielka… A zarazem – człowiek konkretu, zasad, samorządowiec.